home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
MACD 5
/
MACD 5.bin
/
magazyn_amiga
/
3
/
ami046_pismo w dtp.txt
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1997-09-14
|
6KB
|
127 lines
**** TU 1 ILUSTRACJA -- SKAN Z OKÎADKI. Ksiazke do skanu przywioze
19-go. ELU, POWIEDZ BEACIE, ABY
UDERZYÎA DO INTERSOFTLANDU O REKLAMË, TYLKO, ABY NIE BYÎO TAKIEJ
SAMEJ WPADKI JAK Z FOTOBIT DESIGN *****************************
PISMO W TECHNICE DTP
<lead>Za czasów Staïczyka byîo najwiëcej specjalistów od
medycyny. Przeglâdajâc niektóre pisma (szczególnie o grach
komputerowych) moûna by, obserwujâc nieczytelny i zwariowany
layout, uwaûaê, ûe obecnie najwiëcej jest takich "poûal sië Boûe,
znawców od Desktop Publishing".
<a>Marek Pampuch
<txt>Wynika to czëôciowo z braku literatury na ten temat.
Nieliczne publikacje szybko znikajâ z póîek, reszta zaô skîadaczy
skazana jest na wieczne eksperymenty, które nie zawsze koïczâ sië
szczëôliwie.
Lukë të moûe wypeîni nadesîana do redakcji ksiâûka Clifforda
Burke "Pismo w technice Desktop Publishing" wydawnictwa Ventana
Press, przetîumaczona i wydana na podstawie odpowiedniej licencji
przez Intersoftland. Jest to bowiem, moim zdaniem, ksiâûka dla
kaûdego, kto zajmuje sië DTP.
Autor prowadzi nas za râczkë krok po kroku, poczynajâc od
definicji pisma, poprzez pojëcia podstawowe (ci, którzy liznëli
juû DTP, takûe powinni ten rozdziaî przeczytaê). Z kolei Autor
uczy nas, jak ustawiaê tekst na stronie. Skoro mamy juû z gîowy
justowanie, wciëcia, podciëcia itp., moûemy zaczâê pisaê. Nie.
Najpierw trzeba wybraê odpowiedniâ czcionkë. Aby to zrobiê
wîaôciwie, powinniômy sië zapoznaê z podstawowymi rodzajami pisma
(zaîoûë sië, ûe wielu Czytelników nie odróûnia pisma szeryfowego
od bezszeryfowego).
Kolejne stopnie wtajemniczenia to wyróûnianie pisma, czcionka
ornamentowa i zasady projektowania skîadu tekstu oraz ukîadu
(layout). Te dwa ostatnie rozdziaîy powinny sië znaleúê (IMHO)
nieco wczeôniej.
Na koniec Autor daje dobre rady dotyczâce efektu finalnego --
produkcji naszego dzieîa, czyli wydruku. Czym to robiê, jak
dobraê papier itp., a takûe jak stosowaê DTP w pracy i zabawie.
Oprócz tego w ksiâûce znajdziemy omówienie najbardziej znanych
krojów czcionek, sîowniczek trudniejszych pojëê, bardzo bogatâ
bibliografië, a takûe adresy firm produkujâcych czcionki.
Autor jest... poetâ i pisarzem, który przekwalifikowaî sië na
specjalistë od DTP. Widaê to po jëzyku ksiâûki, która przekazuje
bardzo fachowe terminy w sposób îatwy lekki i przyjemny.
Niestety, aby byê w zgodzie z groúnie brzmiâcym ostrzeûeniem o
"prawach", nie mogë tu zacytowaê choêby fragmentu, a szkoda.
Muszë takûe oddaê hoîd Tîumaczowi (Piotr Barancewicz), który
przetîumaczyî ksiâûkë jëzykiem równie îatwym i przyjemnym. Jakûe
korzystnie odbija sië to tîumaczenie na tle innych tîumaczeï
ksiâûek komputerowych, z jakimi sië zetknâîem. Wszystko to bogato
ilustrowane odpowiednimi przykîadami. Ilustracje te sâ
powieleniem oryginalnych, niemniej moûe to i dobrze, bo oglâdajâc
je zwrócimy wiëkszâ uwagë na rodzaj czcionki i layout niû na sam
tekst, a o to chyba chodzi.
Mile podbechtaîo mnie, fanatyka amigowego, takûe i to, ûe w
tekôcie nie zauwaûyîem rozpanoszonego ostatnio we wszelakich
mediach sîowa "pecet". Ksiâûka bowiem nie promuje jakiegoô
okreôlonego typu komputera czy producenta, w zwiâzku z czym z
zaîoûenia nie ma w niej opisu programów DTP (to moûna znaleúê w
instrukcjach). Informacje w niej zawarte sâ bowiem wybrane pod
takim kâtem, aby nabytâ wiedzë moûna byîo wykorzystaê zarówno na
Amidze, jak i na Macu czy na dowolnym innym komputerze.
Oczywiôcie, tak jak nie ma róûy bez kolców, tak nie ma ksiâûek
bez wad. W tym wypadku trudno coô powiedzieê o wadach, chyba ûe
za wady uznamy braki. A pewnych rzeczy w tej publikacji brakuje.
Przede wszystkim zasad tworzenia wîasnych liter. Autor przyjâî
bowiem zasadë korzystania z gotowych i sprawdzonych juû czcionek
(m.in. Garamond, Times, Helvetica, Gill, Futura -- coô Wam chyba
te nazwy mówiâ). Wynika to chyba z faktu, ûe dla Amerykanina
zakup gotowych czcionek nie jest zbytnim obciâûeniem kieszeni.
Druga sprawa to nieszczësne ogonki. Nawet najpiëkniejszâ czcionkë
moûna zniszczyê przez nieumiejëtne przerobienie litery "a" na
"â". Stâd brakuje mi choêby paru sîów na temat zasad, na jakich
moûna dostawiaê ogonki. Ja wiem, ûe amerykaïski Autor mógî o tym
nie napisaê, wiem teû, ûe z rozwiâzaniem, o jakim zaraz napiszë,
mogîyby byê kîopoty (licencja). Niemniej Wydawca mógî spróbowaê
uzyskaê zgodë na to, aby dopisaê choê dwie strony na ten temat
(na przykîad w przedmowie czy posîowiu) piórem jakiegoô krajowego
specjalisty od DTP. I to druga rzecz, której mi w ksiâûce
brakuje.
Uwaûam, ûe ksiâûka ta powinna sië znaleúê na póîkach tych
wszystkich, którzy liznëli juû DTP, tych, którzy w tej dziedzinie
raczkujâ, a takûe tych, którzy jeszcze sië z elektronicznym
skîadem nie zetknëli. Programy DTP stajâ sië coraz dostëpniejsze
i coraz îatwiejsze w obsîudze. Ba! W niektórych edytorach (np.
FinalWriterze), a nawet arkuszach kalkulacyjnych zaczynajâ sië
pojawiaê elementy DTP. Dla Amigi jest tych programów takûe duûo,
poczynajâc od sîawnego PageStreama. Kaûdy, prëdzej czy póúniej,
bëdzie musiaî w to wejôê. I to dla wîasnego dobra. Przykîad?
Proszë bardzo.
Czyje podanie o przyjëcie do pracy szef rozpatrzy chëtniej? Czy
to nieczytelnie nabazgrane na zatîuszczonej kartce, czy îadnie
rozmieszczone i wydrukowane? A nawet, jeôli nie zamierzasz nigdy
tknâê sië DTP, takûe warto mieê të ksiâûkë. Choêby dlatego, aby
zobaczyê, jak piëknym i lekkim jëzykiem moûna pisaê o wcale nie
najprostszych sprawach. Mimo ûe ksiâûka nie naleûy do tanich,
uwaûam, ûe warto w niâ zainwestowaê (najlepiej na rachunek, aby
sobie potem odpisaê od podatku).
<r> Ksiâûka: Clifford Burke, "Pismo w technice Desktop Publishing",
192 strony
Wydawca: Intersoftland, &&&&
Cena: 12 zî 80 gr
Ocena: 8/10